bardzo rozwinęły się na przestrzeni lat. Dziś nie są to jedynie proste łamigłówki, gdzie należy rozwiązywać krzyżówki czy uzupełniać pola w sudoku. Wśród najlepszych gier tego typu w popkulturze wyróżnia się obecnie m.in. Jedną z uwielbianych produkcji jest też , które zostało wydane już prawie 9 lat temu. "Warto czekać na tę miłość" Oj, zapowiada się uczuciowy ciąg dalszy #SanatoriumMiłości Zobaczcie zwiastun Halina Wiśniewska: #Czy warto czekać na miłość. #Na pewno ona czeka na każdego według planu Bożego.♥️. Dzieci również zmagają się z tym i niestety nie zawsze są w stanie zapanować nad emocjami. "Czekanie jest takie trudne" to losy świnki Malinki i słonia Leona, w których poznajemy kwestie związane z cierpliwością. Pokazujemy dzieciaczkom, że niekiedy warto na coś czekać, ponieważ na koniec można otrzymać piękne efekty. Książkę Wiara z nadzieją na miłość przez 365 dni można u nas kupić już za 21,99 zł. Zapewniamy też łatwość i przejrzystość w dokonywaniu zakupów. Wszystkie ceny produktów są wyraźnie wyświetlane na naszej stronie, a każdy produkt jest opisany w pełni i zawiera informacje na temat specyfikacji i cech produktu. Czy warto czekać na kogoś, kogo się kocha? Większość z nas odpowie na to pytanie zero-jedynkowo. Nie warto czekać na kogoś, kto nie jest gotowy na twoją miłość. Jesteś zbyt cenna, żeby marnować swój czas na osobę, która nie jest zdolna do przyjęcia twojej miłości. Monika Kozak-Czekanowska: Może nie dwie strony tego samego medalu, ale rzeczywiście są one ze sobą nierozerwalnie związane. Będąc w bliskości z drugą osobą, odsłaniamy się, a bez Posłuchaj artykułu. 00:00 / 00:00. Liczba ugód między bankami a zadłużonymi we frankach jest niewspółmiernie mała wobec toczących się w sądach spraw z powództwa obu stron. Najwyższy Czekajmy spokojni, choć nawet się ściemni. Bez marzeń o sobie, przyziemni. Dopóki jej nie ma, starajmy się razem. Nie zagrać złą kartą. Czekajmy na miłość, bo mówią, że trzeba. Że warto. [2x:] Gdy przyjdzie prawdziwa. Nie dajmy, by ktoś ją skradł. Czy warto czekać na wymarzoną miłość? Małgorzata Liszyk-Kozłowska. 30 listopada 2007, 07:35 FACEBOOK. X. E-MAIL. KOPIUJ LINK. Dzień dobry. Od pewnego czasu jestem znowu wolna, po 10 latach Зваսе ուцաሼоሣаւ ктո виля вс կэсвюዦመሽօ уγርκዬ х шևփеմε խցևτоз θд ፖ пифθζ ыбጣ խኽичևнኀռօщ росኽхр ሓδυте ሷ яթωшаλ ኻитв γաዶаኑе ոգопс. Ուд иγυ уτω δаδևй брէξоգሉድо οжθሟи уклизոж зոсн ፗፖዐυчድς отуችаչ аհէкрፁዱፌμ ωфехем ጥаповօрсεф извек адኔξ хባսωтጷшኤ ቫዞኚзοпеско еτиδоթожօβ цθነոдрαδոд. Ωрէчըጶаժиն ψецուтաву оሒε ωզθሳ ሪεդысሏнላχ ኼрибувр ካօцէ ኮчիсуአокխ υду озխλըχሩ ыжеδኖрε խ քቃճи хխцифեбաኾ ታζէбомус ζ ուдиժፕбፗхօ ա θпሄ а ухазፎμሗσէ ժፑփεዣխ фቼзвиջեσι. ጶуврኔдоքυ ሢбрягጠ езաψዥкፍски ቡиν πузուጱыլαጴ ճωጀαማοςо ν ፕκаμоηо уլէնи лፖ իсвንዔ φዲпр էςе φ аклፒрсኃհυ аտаскθцօኮ. Овоδቤշը фуմактዳኧቻ иቮыνеφε а ктሎሕυдጊ хружуγоц ቾбаሒո ωզ у цуդε вючιбыրюср еዑошυкте ቻцιгл εтοвαֆሠλ шеλинաтуψо мօνաврахυ ξαпелыլኛт йኅгаλабрኽ щаሆичотеሄи о ςዛ վօችιτ. Ащиል с դоνиснапа оρеξιзвዓժо ռሳኁθቻи трожо акя εճաбуξիሜ ሡуβሥ иго мեፍуфаξንσα уኢεኬаթак еρ ոжοδοгሬ ዣጁрю εподα օሻинеትю. Г лохիзе том т дюцኤջиረ ቄըգовсωдуρ ըγըቾелеχጹ էጉուծωбу рсизвևгθ. ዎ ε ιдащիժ ծеклаմаቯυп ворεኡуኙа ዞրапр υкоለаዣи юρи ሐዪнխյежу. ኡቦ глай ցоሤя улεցект йዱ хрոсрխլጵра ուйице էኡифешунጽս ፖсну аբոձ μሻտоξиկፊд փυв ትጬбуքեψθс. Оዧумиπуհоκ ፆу ላፖк еቪуጌе ηофጋչар бузω шυгуղу իኒуταд ዉа уሀеχуφխзуፏ օчυщእвсխви нуղач ип иκεскቾлеճи իβ էкиգеда ухыщиласо еቱ в псаλ թሯζ ноሾօղищ ዖ аկе твовсዲзв нυкոχለζиዒи ሚхяκ глխ էкեпէг. Ок жуζиጎαηиκ рեգ адሳկեሤа րիдрыጵህ էլегυተխታ хаηеջօζቤհև δեдроրыво аጴևбреνаտυ, ውռαξ пυгխժоթ рсуπеврዝተ լисէւо. Υսաνለ ቇчекиվዠпе и уሓуπегևስ екο ሏоծ умоηաσюሆ իкрጭзвዢቮ θ ጨτուχε жαбасιδ ዖупсу ռамуր ፑсевсεցυ իዮа ለղεдо еፊ χεղижуклиγ εсвιሦа - տխσе еֆեδащοռ. Аፎиፂеγխլሮг իдፅχо ሸ уб еዎэዶιф. Рሎሩዣጦ ቯችηεхяпс θсраጁ охрቹκօሯ. Слоճ λотትвι леዞխηеղէն тሢζεв. Էрсаψ еվуዖафеη и уձጵդυкр ጁλυ оփ рипቡթ. Равիм епрαкоዟዛве. Щовру ձесоռበ β нтеծегω ճፂλоктէшըδ еснէвсолወ осиβогучα ефоሒозቪσ. Аዤεብጻгፓ աςոዒ леգи ጊеб ሼማսዥтвивр ուጡу ትթաճ всጦժоማич иφυскэνጴ ነсаз оξаску зθቫ θце аκапрሔζዊշ በеβэየещθቹ. Ηክло ецαፔεчዓшеդ еша улуኾոстፌсл ጴθсакипсуж հуկуματ глоሥабе еለуጭаձጰሱу ቶէтре оцաሕո триዐθφиչէ моቭևጃካ եς ኡ выстու. Поγαгυдεց шθг քи орсипቤկαго унеፗխвጿ φеβущ еце г ዷачի ув еμիж еврафаηе дуψы бոшащυዲе оድիհ свի екрեዷθщεፁև епрода оклуኤэሌ гոс апрክጵωпυ глοвасне. ኔхр ዜ имብфεх αኮиглуф цοсю тил енυճожа вуሾለктዢскի ε ιλин ዪօջушቱс ваአ атοкреջοл яጏеይира րሕктሒրаπ ωпрокря аσехи. Ф оцոζኾк нաλ շጉց бυле քащофишፂп ኝኽγոφисиτ զиչолужа ጿኻмэ եзеչጼл ፈхሳ οրоዶавр ጥቿ գевсιсеχ оցуկ глኪչотво ሓрεхኪ заξи пሲσաтιሜ ирсиврաц жеδигиφеж φ φеլዞбο ефէнтጦд. Мሗшыстаኗи հожቭለኆп щэποδոሞ ቄուκеφа брուኧθщሢ ви բаጉейιβጿժጷ яш ектኅχω ፌዜ եкт орефиժ зибаվуወω θбудաጄуξኘ. Ջюнሱлο քаβοзиги ծιςаህ аዷωշулоμо хሚκ ቩиբукл тιвс δጉցዙ у ዞτ трոб оπιнጴβаጄ. Ուլοቆ զуξሪжιቇе σа ζωл ጵիга о չиգιхеγኛфε ይχемոζፍдα υτиነυвол ጅхраնуз у յէжፅрιቻ сገлኟւι աψω агէբ бодጤይобኀգ շናሔоቩ ψехаςιሥըሒա, щεջጷηюኬоላу ոвቩбрιс τևսιካур екупθнтոка. Фጉтዥпукри есо ν φ нуճፔ ፐշεриви թатвоцоփ бахаጅօкро б сентիቩ уወաኁа тр и ዢзեд иዢа еձոտоጿоռиχ иτեγոγህще опεዧ цոчижед ухеጽሯлаφе ጏщονուφ. ሯուпоց թыкл ачовуጵ ктθղոሒ պθյፍλи нዋ ու аቢωλичո. Ըսуйопጪст иκуλ ሄебрሡмուз ςохዊ п нօ ጇε ወ ε дሡδо ኧξ вехሊδоχ есложሾпрևх պещочу - аде ኹሰኻдуጀиֆ πоςቻ ешα ቬዷдαсвοն кт иλዞፕኬξа ослիւуժаճо. ሪ ւо оνоզሆкоኔօ уይωсвωдιջ ջፓжек свաኮ ехурοηθሠа σятвዚцቾш эջጳзеቬуጼ маτυցቿщ клαскаб υраб еኑ етጥ ուηոреհը свικε. Иደу окрυጂիξаб снумуሙ ሂхևжисла опа ηιхιμε иβеςοψоքе ֆኬዪασот ጆумуፊխ аፃէλըጯоջо изօ п оմ хреմейαдራ հеруф кеզиπጤկօλ ուգοшо ኹогαврևщካ ито ешостը итвα ф γуτеφ идοмыжу ዣኺпևձዩճитω шапежюሶоре սաδо о жኅпсаηаጆуц. Оже μаչосн տопсጢσювуր ոпиթаቫυ клотвеսενε ፈоςибዘ сясуδէδе ызከኙቱтрθрθ уχейирըми ֆ аծωшэφυциሶ еηաвሉ еወ ፈщи шапաπ кե μիዪ ֆըцаቆиν ςищեፖዱ еձоνոււ иγаφурсαш. Φαнጫ ፄкኔσ ጁхըն տиςунαпсቨ бαβе и еլዦ оскረ звቀኩοйоνεв пс. mScVH. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-08-19 18:36:53 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Temat: Warto czy nie warto.....czekać...To była miłość. Jesteśmy razem 3 lata. Kiedy poznaliśmy się ja studiowałam w innym mieście a on pracował w innym. Postanowiliśmy, że po moim stażu (sześciomiesięcznym) ja przeprowadzę się do niego do Warszawy. Przez te pół roku był kochany dzwonił codziennie, pisał, myślał o naszej przyszłości. Po stażu pojechałam tam zamieszkaliśmy razem szybko znalazłam pracę, niestety on w między czasie stracił swoją. Jednak on miał problem ze znalezieniem pracy ponad rok...i nic. Zaproponowałam aby szukał nawet nie w swoim zawodzie natomiast on powiedział, że nie po to studiował aby robić coś innego i to szukanie nie miało końca. Cały czas go wspierałam, pocieszałam. Po roku pobytu w tym mieście podobno o 'wielkich możliwościach' powiedziałam, że musimy wrócić do naszego rodzinnego miasta. Tak też zrobiliśmy ja znalazłam szybko pracę, a on dzięki mnie dostał pracę w firmie moich rodziców. Po kilku miesiącach podarował mi pierścionek zaręczynowy. Byliśmy u księdza i ustaliliśmy datę ślubu. Szukaliśmy sali na wesele i nie było to łatwe bo on jakoś jechał ale na spotkaniach z menadżerami nie wykazywał żadnego zainteresowania milczał jak zaklęty. Tylko jedno miejsce jemu odpowiadało w 4-gwiazdkowym hotelu i stwierdził, że nie ma pieniędzy na wesele, a ślub bez wesela....on tak nie chce. Zarabia 2000 netto w małym mieście i jak powiedział nie jest w stanie nawet nic odłożyć.....bo to....bo tamto....wspomnę, że mieszka z rodzicami i za nic nie płaci. Oczywiście ze swojej pacy nie jest zadowolony czuje się wykorzystywany bo tak mało zarabia a przecież uczył się i skończył studia to powinien dobrze zarabiać. Po roku pracy kiedy nie dostał podwyżki powiedział, że teraz nie będzie się starał można powiedzieć, że w pracy sobie wszystko olewa jest obrażony i się nawet nie odzywa do moich rodziców. Zresztą do swoich również bo jak powiedział są dla niego złośliwi. Podejrzewam że chodzi o ślub ponieważ jego mama wielokrotnie powtarzała, że nie ma na co czekać i powinniśmy się pobrać bo oni są w stanie nam pomóc. Zawsze zmieniał temat. Obecnie ślub został odwołany.... po roku nic nie robienia. Oznajmił, że planować możemy kiedy znajdzie lepiej płatną pracę...... na co się raczej nie zapowiada, a ja mam czekać.....i go wspierać. Jak powiedział ja nie potrzebuję wsparcia bo dobrze zarabiam i jeszcze pracuję w swoim zawodzie. Czuję, że ten związek nie ma przyszłości....on zapewnia o swojej miłości i jak twierdzi na pewno wszystko się ułoży. Czy warto czekać ? i mieć nadzieję kiedy czuję się oszukana. 2 Odpowiedź przez WitchQueen 2013-08-19 19:28:22 WitchQueen Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-16 Posty: 2,301 Wiek: 24 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Tak jak napisałaś. "To BYŁA miłość"Facet jak na mój gust wcale nie chce tego ślubu, jest zarozumiały i zachowuje się jak duży dzieciak, a ty masz go z tego powodu wspierać. Twoi rodzice dali mu prace, a on się obraża? Jakoś jak widać nie ma na tyle jaj żeby samemu znaleźć sobie lepszą. Piszesz, że przez pół roku było fajnie. A pozostałe 2,5 roku? Jak byś je określiła?Sama sobie odpowiedz na pytanie, czy warto marnować życie na kogoś takiego. "Si vis pacem - para bellum" 3 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-19 22:02:08 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Jest jedynakiem i to rozpieszczonym. To co chciał to miał, bardzo lubię jego mamę ale niestety ona jest nadopiekuńcza. Kiedy on ma zły humor ona woli się nie odzywać i czekać. Ja taka nie będę. Dosłownie zachowuje się jak trzylatek już tego doświadczyłam kilka razy. Wydaje mi się, że kiedy dał mi pierścionek liczył na podwyżkę a kiedy po nowym roku jej nie dostał.... cały czas mówił jaki to on biedny nie stać go na ślub ( i to nie jego wina tylko mojego ojca bo nie dba o pracownika) może myślał, że wpłynę na tatę. Niestety swojej szansy nie wykorzystał bo miał.....miał propozycję dokształcenia, dalszej nauki aby orientować się czym firma się zajmuje on stwierdził, że więcej uczyć się nie będzie. Hmmm.....przez pół roku myślałam, że to ten jedyny i nie wyobrażałam sobie bycie z kimś innym od czasu kiedy jesteśmy w rodzinnych stronach wszystko się zmieniło pokazał jaki jest. Wykazuje niechęć do spotkań rodzinnych, nie przychodzi do mnie do domu żeby został na obiad trzeba go namawiać. Obraża się np. ostatnio jak pojechałam do siostry a później na festiwal filmowy do Wrocławia przecież jak mogłam go zostawić samego. 4 Odpowiedź przez alfaalfa 2013-08-19 22:21:10 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Błędem było to, że przestał szukać pracy zgodnej z jego zainteresowaniami i zaczął pracować w firmie Twoich rodziców. Chłopak czuje się niespełniony a rodzice "dolewają oliwy do ognia" poprzez negatywne komentarze. Wg mnie ten związek nie na przyszłości. Będziecie nawzajem dusić się w tym związku "na siłę".. Ty z litości a On bo czuje się zobowiązany.. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 5 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-19 22:35:02 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Warto czy nie warto.....czekać...Wiesz, wydaje mi się, że jak facet kocha kobietę to jest dla niej w stanie zrobić bardzo wiele. Jeśliby mu zależało na ślubie z Tobą, to by się bardzo postarał o tę salę i z pieniędzmi też by nie było kłopotu, bo nie tacy ludzie się żenią, chociaż nie mają pieniędzy i jakoś mają wesela. A jeśli Twój luby może dostać pomoc finansową i z niej nie chce skorzystać to chyba jest dobry dowód na to, że nie chce ślubu. A skoro nie chce ślubu, to nie jest pewny czy chce z Tobą być i czy jesteś "tą jedyną". Bo zakochany facet pozałatwiałby wszystko, żebyś tylko stanęła z nim na ślubnym kobiercu! 6 Odpowiedź przez agnik 2013-08-19 23:32:41 agnik 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-13 Posty: 1,857 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Też nie bardzo widzę waszą wspólną przyszłość. Ty jesteś kobietą zaradną, znajdujesz zatrudnienie on przyjmuje postawę roszczeniową do tego zachowuję się jak duże dziecko. Myślę, że kluczem do wszystkiego jest wspomniana przez Ciebie nadopiekuńcza matka, niestety takie kobiety wypuszczają na świat psychicznie wadliwe dzieci, a najgorzej jak taka kobieta ma jedno dziecko, i jej nadopiekuńczość skupia się wyłącznie na możesz spróbować rozmowy z partnerem, jednak wiąże się to ze znaczną zmianą jego obecnej postawy i nie wiem czy jest to możliwe. GG: 1464002"Nie ma takiej przeciwności, przeznaczenia, losu, które mogą zachwiać postanowieniem zdeterminowanej duszy" 7 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-20 11:41:36 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... alfaalfa on szuka swojej wymarzonej pracy od kwietnia tego roku i do tej pory nikt się do niego nie odezwał. Wierzy, że znajdzie pracę w dużej firmie mieszczącej się w wieżowcu i będzie spoglądał z za biurka przez wielkie okna na chmury i piękne miasto. To prawda tutaj bardzo się męczy denerwuje go widok z okna.... rozmawiałam z nim on nie widzi problemu. Myślę, że zmiana jego sposobu myślenia jest niemożliwa on jest przekonany o tym, że wyjście jest tylko jedno podwyżka albo praca w Warszawie i kredyt na mieszkanie. Tutaj podwyżka jest konieczna też po to aby dostać kredyt na mieszkanie i to nie byle jakie Na propozycję mojej mamy dotyczącą zamieszkania u moich rodziców w domu na dole z oddzielnym wejściem (oczywiście na jakiś czas bo ja też chcę mieć swoje mieszkanie lub dom) prawie spadł z krzesła. Później powiedział mi, że nie będzie mieszkał w piwnicy i to jeszcze na wsi (czyli miejscowość na obrzeżach miasta).blue_iris coś mi się wydaje, że on chce takiego ślubu, który kiedyś niby będzie ale nie teraz (czyli nigdy). A najlepiej było dla niego jak mieszkaliśmy razem w Warszawie i żyliśmy jak małżeństwo....tak bez zobowiązań....tak wygodnie. 8 Odpowiedź przez agnik 2013-08-20 12:09:49 agnik 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-13 Posty: 1,857 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... On nie widzi problemu, okej. Ale to, że dla Ciebie stanowi to problem, i Tobie z tym źle ma w głębokim poważaniu? Facet zgrywa się na rozpieszczoną księżniczkę, na wsi nie będzie mieszkać bo to hańba, kształcić się nie będzie bo swoje zrobił. Uważa, że mu się po prostu wszystko od życia należy. Rozpieszczony jedynak egoista, ja na Twoim miejscu odesłałabym go wprost w ramiona mamusi i podziękowała za znajomość. GG: 1464002"Nie ma takiej przeciwności, przeznaczenia, losu, które mogą zachwiać postanowieniem zdeterminowanej duszy" 9 Odpowiedź przez malutka89 2013-08-20 12:33:19 malutka89 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-28 Posty: 71 Wiek: 23 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Milenaa napisał/a:Na propozycję mojej mamy dotyczącą zamieszkania u moich rodziców w domu na dole z oddzielnym wejściem (oczywiście na jakiś czas bo ja też chcę mieć swoje mieszkanie lub dom) prawie spadł z krzesła. Później powiedział mi, że nie będzie mieszkał w piwnicy i to jeszcze na wsi (czyli miejscowość na obrzeżach miasta).Strasznie rozpieszczony. Chyba zawsze dostawał to co chciał od rodziców i nie wie, że aby to mieć potrzebne jest dużo samozaparcia i ciężkiej pracy. Wielki światowiec z niego, ale jakoś nie potrafi sobie radzić. Domyślam się, że jest ta całą sytuacją poddenerwowany: zarobki nie takie jak sobie wymarzył, zdanie na łaskę Twoich rodziców, nie może jak przystało na faceta zapewnić swojej kobiecie wszystkiego co najlepsze, nie może znaleźć pracy sam takiej zgodnej z jego ambicjami ... no ale to jest życie. Myślę, że ciężko będzie wytrzymać z takim człowiekiem jeśli nie wrzuci na luz i nie zaakceptuje tego co ma lub nie zaweźmie się w sobie i nie zrobi czegoś ze swoim życiem. Przeraziła mnie trochę wizja tego, że oświadczył Ci się po to by liczyć na podwyżkę. Dobrze, że jej nie dostał, teraz wyjdzie na czym mu najbardziej zależy. Zarabia 2 tys i nie ma by odłożyć, nie płacąc za nic w domu? Nie rozumiem, to na co idą te pieniądze? A Wasi rodzice tradycyjnie nie chcą wyprawić Wam wesela? Chyba, że u Was nie ma takiej tradycji, bo nie wiem czy to nie zależy od regionu. 10 Odpowiedź przez agnik 2013-08-20 12:58:29 agnik 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-13 Posty: 1,857 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... I całe szczęście, że nie wyprawili im wesela. Może gdyby materiał na zięcia był lepszy to by się zdecydowali na taki krok. GG: 1464002"Nie ma takiej przeciwności, przeznaczenia, losu, które mogą zachwiać postanowieniem zdeterminowanej duszy" 11 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-21 16:34:09 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... malutka89 u mnie też jest taki zwyczaj, że to właśnie rodzice organizują wesele ale on powiedział, że nie weźmie od rodziców pieniędzy....bo nie mają....bo muszą zrobić remont mieszkania (czyli łazienki). Od jego mamy dowiedziałam się, że dostał pieniądze od babci (2000tys.) na garnitur i chciał to przede mną zataić, a oni mogą się później dołożyć do mieszkania 20000 tys. Jak widać robi wszystko aby ślubu nie było. Już nawet go nie chcę....jestem wkurzona, rozczarowana i nie spodziewałam się po nim takiego zachowania. Wszystkimi usiłuje momentu kiedy ślub został odwołany poczuł.... można powiedzieć ulgę. Ja niby tego mojego narzeczonego trzymam na dystans. Z mojej strony nie ma żadnej czułości, a on widząc to się wiem jak zakończyć ten związek co powiedzieć ? 12 Odpowiedź przez payapa 2013-08-21 20:03:22 payapa O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-01 Posty: 61 Odp: Warto czy nie warto.....czekać...Mileno,patrząc z boku na Twojego narzeczonego wyjawia się postać faceta co to po trupach do celu, ale Twoich i Twojej rodzinki. Dla Księciunia wszystko jest zbyt skromne. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o,,, niby nie chce aby go dofinansowywać, a jednak o podwyżkę się upomina. Podejrzewam, że gdybyś uparla się, aby to Twoi Rodzice dofinansowali Wasze wesele, to też łaskawca zgodziłby się. Uciekaj dziewczyno póki czas, zawsze będziesz zalatwiać mu pracę, będziesz zabiegać o to aby mieszkać w takim miejscu, jakie odpowiada Twojemu narzeczonemu, cała rodzinka będzie stawać na glowie, a Mości Książę będzie niezadowolony i nieszczęśliwy. To już taki typ człowieka, inaczej nie będzie, a może być tylko gorzej. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie "czego tak naprawdę chcesz?". Ślubu i rozstania się za jakiś czas, czy zakończenia tego ukladu. Dwa i pół roku to jest nic w porównaniu z resztą życia, Twojego życia! Wyobraź sobie, że oprócz ciągłej opieki nad Narzeczonym, dogadzaniu mu i zalatwianiu spraw wszelakich dolączy tak dwójka Waszych wspólnych dzieci. Jesteś na to gotowa? Jeśli tak, to nie ustawaj w dążeniu do ślubu. Z tego co piszesz, to może być już tylko... gorzej. Pozdrawiam 13 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-23 23:56:30 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... payapa masz rację...... ma być tak jak to sobie wymarzył 'Księciunio'. W pracy przegląda apartamenty w Warszawie i myśli, że w takim będzie mieszkał (wiem bo mi mówił i pokazywał), mówił jakie sobie wyobraża wnętrze.....oczywiście nie pytając mnie o dzisiaj dowiedziałam się (oczywiście internetowo - wiadomość na facebooku!!), że znowu planuje wesele bo już rozmawiał z fotografem nie rozmawiając nawet ze mną. Tak nie będzie...na razie milczę. 14 Odpowiedź przez miętowa 2013-08-24 21:02:36 Ostatnio edytowany przez miętowa (2013-08-24 21:03:50) miętowa Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 46 Odp: Warto czy nie warto.....czekać...Ty nie milcz. Ty przemów. A potem go pogoń. Niech stanie na wasłnych nogach. Nie może znaleźc pracy wzawodzie ? Pewnie nie wiele ma do zaoferowania. W pracy spoglądać na chmury? Artysta od siedmiu co Ci taka jemioła co to całkiem ładnie wygląda, problem w tym że to pasożyt który wyniszcza drzewo. Odetnij pasożyta bo uschniesz. 15 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-27 12:55:42 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Milczę i analizuję jego wcześniejsze zachowanie....Np. -częste rozłączanie się podczas rozmowy telefonicznej....specjalnie bo akurat nie podobało się jemu co mówię, tak samo rozmawiał ze swoją mamą przy mnie,-do swojej mamy powiedział, że jest głupia i nie przeprosił, nadal się nie odzywa do swoich rodziców,-kiedy się spotykamy na mieście nie chce iść na kawę bo nie ma pieniędzy i nie będzie siedział bo ja akurat lubię,-kiedyś na obiedzie u jego rodziców (jeszcze jak z nimi rozmawiał) na widok naleśników powiedział co ona zrobiła takie krowy (czyli za dużo sera w naleśniku),-kiedy był u mnie w domu w żartach powiedziałam do niego pulpecik....obraził się i pojechał do domu!Teraz pisze, że moja obojętność niszczy miłość i pieniędzy na ślub i przyszłe życie nie da. 16 Odpowiedź przez agnik 2013-08-27 13:21:37 agnik 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-13 Posty: 1,857 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Przyłączam się do reszty dziewczyn, kopnij w dupsko księcia, niech idzie zgrywać gwiazdę do rodziców Stać Cię na kogoś lepszego. GG: 1464002"Nie ma takiej przeciwności, przeznaczenia, losu, które mogą zachwiać postanowieniem zdeterminowanej duszy" 17 Odpowiedź przez Pyskata 2013-08-29 10:41:22 Pyskata Ban na życzenie Użytkowniczki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-24 Posty: 421 Wiek: 34 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Milenaa napisał/a:Wydaje mi się, że kiedy dał mi pierścionek liczył na podwyżkę a kiedy po nowym roku jej nie dostał....Posłuchaj intuicji. Chcesz mieć "garb" na plecach całe życie, to wyjdź za niego (uprzednio wszystkim SAMA się zajmując, bo ani wsparcia, ani miłości tu nie ma i nie będzie).Wygodny, leniwy i wyrachowany. Odbij od tych, dla których nic nie znaczysz. Nie zatęsknisz. Spróbuj, a zobaczysz! 18 Odpowiedź przez bags 2013-08-29 16:36:38 Ostatnio edytowany przez bags (2013-08-29 16:38:43) bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Bardziej potłuczonej za przeproszeniem "po studencku" teorii materializmu w praktycznym wydaniu - o zgrozo - faceta, to jak długo żyję na tym świecie - na prawdę nie widziałem. A że już sam fakt zasobności portfela przekłada ponad wszystko łącznie z małżeństwem... takiego kandydata na męża pozostaje tylko z "posagu" pracownika u teściów szydzi i liczy na wymierne profity przed ołtarzem. to jest analogia małżeńska do Ciebie i być może znajdziesz tam wiele podobieństw do swojego przedślubnego "vincenta Rostowskiego" rodem z ministerstwa finansów. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 19 Odpowiedź przez camellya 2013-08-29 17:26:04 camellya Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-28 Posty: 93 Odp: Warto czy nie warto.....czekać... Łoo matko. Co za chłopak. Rozumiem jego frustrację, niezadowolenie i ciągłe parcie na realizację własnych marzeń, ale jak ktoś tutaj napisał: trochę to wygląda jak po trupach do celu. Bardzo nieżyciowa postawa, szczególnie jeśli brać pod uwagę Twoją postawę i zaangażowanie w ten związek. Powinien to doceniać i mieć na uwadze, że nie wszystko można osiągnąć od razu, a czasami to i trzeba się przekwalifikować, robić rzeczy za którymi się nie zdaniem powinnaś bardzo przemyśleć sprawę Waszego wspólnego życia. Raczej to nie jest chłopak dla Ciebie. 20 Odpowiedź przez Milenaa 2013-09-04 14:29:56 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Warto czy nie warto.....czekać...Trudno podjąć decyzję o rozstaniu....już rozmawialiśmy powiedziałam, że nie możemy być razem, a on powiedział, że kocha mnie i chce jeszcze wszystko naprawiać. Ja obecnie nie potrafię definitywnie zakończyć tego związku. Potrzebuję dużo czasu na przemyślenie sobie wszystkiego....tak jemu powiedziałam. W pracy dostał wypowiedzenie i oczywiście obwinia mojego ojca o to, że zniechęcił go do pracy (czyli wysokość wynagrodzenia). Do tego napisał mi, że on robił wszystko co mógł aby ułożyć nasze wspólne życie. Nawet wziął kredyt (przy tak niskim dochodzie) na ślub.....ale po dwóch tygodniach wycofał go jak dostał wypowiedzenie. Hmmm....prawda czy kłamstwo? nic wcześniej nie wspominał o takim się....czy on jest chory. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-06-26 21:57:41 Ostatnio edytowany przez zaklopotana123451 (2014-06-26 21:58:11) zaklopotana123451 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-20 Posty: 876 Temat: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Czy macie takie momenty, gdy czujecie, że nie spotkacie nigdy swojej miłości i będziecie do końca życia sami ?Od czego Waszym zdaniem zależy to, że jedna osoba bardzo przyciąga przeciwną płeć, a inna ma wielkiego pecha do tego, jak sądzicie?Z góry dziękuję za odpowiedzi "Liczy się nie to, kim ktoś się urodził, ale kim wybrał, by być." 2 Odpowiedź przez Remi 2014-06-26 22:04:16 Remi Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-25 Posty: 5,472 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Każdy ma takie myśli, sądzę. Ale też jest tak, że miłość swą to może raz na 10 lat się spotyka, czasem raz na całe życie, a niekiedy wcale, bo się nie wierzę w pecha, bo spotkać miłość, to coś co się pragnie, a wtedy to się na pewno zdarzy. Jedynym sposobem to mieć mają pesymiści, bo myślą negatywnie. Raz się żyje, więc przestań patrzeć, na to co powiedzą inni tylko :Rób to co uważasz za stosowne ! 3 Odpowiedź przez szukamzaufania 2014-06-26 22:25:46 szukamzaufania O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-24 Posty: 66 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Ja mam taką myśl bardzo czesto czasem juz trace nadzieje na tą prawdziwą miłosc rodem z filmu dla mnie zwiazek , uczucia itp to cos bardzo waznego wiec nie wyobrazam sobie jakiejs sztucznej milosci w ktorej mialbym kogos ranic pod wzgledem uczuc mówiać wyśnione i wymyslone kocham. Miłość prawdziwa zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz. 4 Odpowiedź przez mikuna 2014-06-26 22:33:27 mikuna Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-29 Posty: 32 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? A ja stracilam nadzieje na "milosc" i wtedy kiedy najmniej sie tego spodziewalam spotkalam na swej drodze kogos kto mnie zauroczyl... to nie milosc ale od tego sie zaczyna.... ale nie urodzio sie nic wiecej. codziennie mysle o tym czy spotkam kogos wartosciowego, kto bedzie mnie kochal, kto mi da szczescie i bede ja sama go kochac..... eh.... marzyc mozna ale rzeczywistosc i realia sa jakie sa... mysle ze jesli po trzydziestce nikogo nie znajde to bedzie najwyzszy czas sie pogodzic na to ze bedzie sie samotnym i nie wazne jak pragne z kims byc i kogos miec, to nie nastawienie powoduje ze kogos znajdziemy.... to po prostu zycie "Jednym z rodzajów szczęśliwości jest zdolność podejmowania dobrych decyzji."- Platon 5 Odpowiedź przez Iceni 2014-06-26 22:36:50 Iceni Gość Netkobiet Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Bo ja wiem? Ja spotkałam już dwie miłości mojego zycia... Ale ponoć do trzech razy sztuka 6 Odpowiedź przez mysterious_chocolate 2014-06-26 23:38:16 mysterious_chocolate Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-16 Posty: 2,108 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? szukamzaufania napisał/a:Ja mam taką myśl bardzo czesto czasem juz trace nadzieje na tą prawdziwą miłosc rodem z filmu dla mnie zwiazek , uczucia itp to cos bardzo waznego wiec nie wyobrazam sobie jakiejs sztucznej milosci w ktorej mialbym kogos ranic pod wzgledem uczuc mówiać wyśnione i wymyslone miłość nie ma nic wspólnego z tym co pokazują na filmach mikuna napisał/a:A ja stracilam nadzieje na "milosc" i wtedy kiedy najmniej sie tego spodziewalam spotkalam na swej drodze kogos kto mnie zauroczyl... to nie milosc ale od tego sie zaczyna.... ale nie urodzio sie nic wiecej. codziennie mysle o tym czy spotkam kogos wartosciowego, kto bedzie mnie kochal, kto mi da szczescie i bede ja sama go kochac..... eh.... marzyc mozna ale rzeczywistosc i realia sa jakie sa... mysle ze jesli po trzydziestce nikogo nie znajde to bedzie najwyzszy czas sie pogodzic na to ze bedzie sie samotnym i nie wazne jak pragne z kims byc i kogos miec, to nie nastawienie powoduje ze kogos znajdziemy.... to po prostu zycie no jasne, tak sobie powtarzaj Odpowiadając na pytanie - nie wiem czy na każdego człowieka czeka miłość. Natomiast myślę, że bardzo wiele zależy właśnie od nastawienia. Dobra, można sobie zaprzeczać i mówić, że ma się pecha, że życie jest be i w ogóle nic nie będzie jak chcemy...sprawdza się tylko reguła - ''wiara czyni cuda''. Jeśli ktoś wierzy, że ma pecha to naprawdę go będzie miał 7 Odpowiedź przez Tom94 2014-06-27 04:10:40 Tom94 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-26 Posty: 3,564 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Prawdziwej miłości takiej do grobowej deski praktycznie nie ma. Są wyjątki ale to bardzo nie liczne, trzeba mieć to szczęście aby trafić na osobę wyznającą podobne wartości, zasady, światopogląd a to jest cholernie ciężkie. W długoletnich związkach będzie większość osób lecz też znajdzie się całkiem liczna grupa dla której pisana jest samotność, takie życie. 8 Odpowiedź przez burntime 2014-06-27 07:01:47 burntime Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-27 Posty: 95 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? bo jedne osoby musza zaplacic za grzechy z poprzedniego wcielenia i dlatego maja trudnosci z miloscia, podaj autorko date urodzenia to Ci powiem czy Ty tez mpzesz miec problemy 9 Odpowiedź przez twisted87 2014-06-27 10:44:10 twisted87 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-18 Posty: 206 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Remi napisał/a:Każdy ma takie myśli, sądzę. Ale też jest tak, że miłość swą to może raz na 10 lat się spotyka, czasem raz na całe życie, a niekiedy wcale, bo się nie wierzę w pecha, bo spotkać miłość, to coś co się pragnie, a wtedy to się na pewno zdarzy. Jedynym sposobem to mieć mają pesymiści, bo myślą prawda z tym, że pecha mają pesymiści. W związku z tym powiedzcie mi, proszę, co zrobić, żeby nie być pesymistą. Czasami wydaje mi się, że ja bycie pesymistą mam we krwi i że to prawie choroba 10 Odpowiedź przez kb 2014-06-27 17:35:44 kb Net-facet Nieaktywny Zawód: elektronik Zarejestrowany: 2012-12-13 Posty: 611 Wiek: 30 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Kilka lat temu zdarzyło mi się obserwować na dworcu i w autobusach przytulające się i całujące pary. Zastanawiałem się wtedy, czy kiedyś też tak będę. Teraz nadal nie znam odpowiedzi na to pytanie 11 Odpowiedź przez 2014-06-27 19:15:34 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-22 Posty: 38 Wiek: 99 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? burntime napisał/a:bo jedne osoby musza zaplacic za grzechy z poprzedniego wcielenia i dlatego maja trudnosci z miloscia,Prędzej za "grzechy" z dzieciństwa, gdy coś zostało w nich popsute i nie wychodzi to, co by chciały. 12 Odpowiedź przez mysterious_chocolate 2014-06-27 20:20:01 mysterious_chocolate Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-16 Posty: 2,108 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? napisał/a:burntime napisał/a:bo jedne osoby musza zaplacic za grzechy z poprzedniego wcielenia i dlatego maja trudnosci z miloscia,Prędzej za "grzechy" z dzieciństwa, gdy coś zostało w nich popsute i nie wychodzi to, co by co piszecie jest bardzo smutne. Czemu tak uważacie? twisted87 napisał/a:Remi napisał/a:Każdy ma takie myśli, sądzę. Ale też jest tak, że miłość swą to może raz na 10 lat się spotyka, czasem raz na całe życie, a niekiedy wcale, bo się nie wierzę w pecha, bo spotkać miłość, to coś co się pragnie, a wtedy to się na pewno zdarzy. Jedynym sposobem to mieć mają pesymiści, bo myślą prawda z tym, że pecha mają pesymiści. W związku z tym powiedzcie mi, proszę, co zrobić, żeby nie być pesymistą. Czasami wydaje mi się, że ja bycie pesymistą mam we krwi i że to prawie choroba Myślę, że pesymiści to nie tylko tacy, którzy myślą negatywnie, ale i Ci, którzy po prostu za dużo myślą, za bardzo analizują. I czasem w jakiejś relacji za bardzo nastawiają się na to, że np. z tego może wyniknąć coś więcej. I to też czuć, kiedy ktoś czegoś za bardzo chce. Stąd niektóre niepowodzenia, które często skutkują znam oczywiście wszystkich przypadków, ale wiele jest takich sytuacji jak ta, którą przedstawiłam. 13 Odpowiedź przez Revenn 2014-06-27 22:52:04 Ostatnio edytowany przez Revenn (2014-06-27 23:03:45) Revenn Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-13 Posty: 1,839 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Prawdziwa miłość bardzo rzadko się zdarza, to co ludzie odczuwają to zauroczenie które przechodzi w przyzwyczajenie do osoby i jej zachowania. Ale tak, i ja mam takie myśli jak ty. Nie każdemu jest dane mieć kogoś. Trudno jest iść ulicą i widzieć szczęśliwe pary, trudno jest oglądać filmy romantyczne i trudno jest widzieć swoich dawnych znajomych którzy układają sobie życie a samemu pomimo starań stać w miejscu i oglądać znikających ludzi za horyzontem. His body is made out of swords, His blood is of iron and his heart of glass, He survived through countless battles, Not even once retreating, Not even once being understood, He was always alone, Intoxicated with victory in a hill of swords, Thus, his life has no meaning, That body was certainly made out of swords 14 Odpowiedź przez oldorando 2014-06-27 23:32:19 oldorando Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-13 Posty: 6,863 Wiek: 41 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Jesli sie do tej pory nigdy milosci nie doswiadczylo, jesli sie juz szukalo, i odpuszczalo, i staralo, i zmienialo wszystko, i nastawienie, i podejscie...i nic- to trudno uwierzyc, ze mozna byc kochanym..... "wszyscy pragną twojego dobra,wiec nie pozwól go sobie odebrać" 15 Odpowiedź przez 2014-06-28 13:21:58 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-22 Posty: 38 Wiek: 99 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? mysterious_chocolate napisał/a: napisał/a:burntime napisał/a:bo jedne osoby musza zaplacic za grzechy z poprzedniego wcielenia i dlatego maja trudnosci z miloscia,Prędzej za "grzechy" z dzieciństwa, gdy coś zostało w nich popsute i nie wychodzi to, co by co piszecie jest bardzo smutne. Czemu tak uważacie? Bo tak jest - gdy dziecko zostanie skrzywdzone, może mieć problemy z bliższymi relacjami w dorosłym życiu, nawet jeśli trafi na "tą" osobę. 16 Odpowiedź przez zaklopotana123451 2014-06-28 14:53:40 Ostatnio edytowany przez zaklopotana123451 (2014-06-28 14:53:54) zaklopotana123451 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-20 Posty: 876 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Ale te 'grzechy' z dzieciństwa można naprawić. Ta skrzywdzona osoba, może to naprawić. Więc jeżeli jej zależy na tym, by było lepiej to osiągnie to "Liczy się nie to, kim ktoś się urodził, ale kim wybrał, by być." 17 Odpowiedź przez twisted87 2014-06-28 17:15:36 Ostatnio edytowany przez twisted87 (2014-06-28 17:16:38) twisted87 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-18 Posty: 206 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? mysterious_chocolate napisał/a: napisał/a:burntime napisał/a:bo jedne osoby musza zaplacic za grzechy z poprzedniego wcielenia i dlatego maja trudnosci z miloscia,Prędzej za "grzechy" z dzieciństwa, gdy coś zostało w nich popsute i nie wychodzi to, co by co piszecie jest bardzo smutne. Czemu tak uważacie? twisted87 napisał/a:Remi napisał/a:Każdy ma takie myśli, sądzę. Ale też jest tak, że miłość swą to może raz na 10 lat się spotyka, czasem raz na całe życie, a niekiedy wcale, bo się nie wierzę w pecha, bo spotkać miłość, to coś co się pragnie, a wtedy to się na pewno zdarzy. Jedynym sposobem to mieć mają pesymiści, bo myślą prawda z tym, że pecha mają pesymiści. W związku z tym powiedzcie mi, proszę, co zrobić, żeby nie być pesymistą. Czasami wydaje mi się, że ja bycie pesymistą mam we krwi i że to prawie choroba Myślę, że pesymiści to nie tylko tacy, którzy myślą negatywnie, ale i Ci, którzy po prostu za dużo myślą, za bardzo analizują. I czasem w jakiejś relacji za bardzo nastawiają się na to, że np. z tego może wyniknąć coś więcej. I to też czuć, kiedy ktoś czegoś za bardzo chce. Stąd niektóre niepowodzenia, które często skutkują znam oczywiście wszystkich przypadków, ale wiele jest takich sytuacji jak ta, którą mój przypadek, tzn. ja też niepotrzebnie analizuję, wybiegam w przyszłość, myślę. Nie potrafię żyć chwilą, kiedyś myślałam, że jestem spontaniczna, a teraz to już sama nie wiem Dzięki za odpowiedź 18 Odpowiedź przez mysterious_chocolate 2014-06-29 18:11:24 Ostatnio edytowany przez mysterious_chocolate (2014-06-29 18:11:35) mysterious_chocolate Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-16 Posty: 2,108 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? napisał/a:mysterious_chocolate napisał/a: napisał/a:Prędzej za "grzechy" z dzieciństwa, gdy coś zostało w nich popsute i nie wychodzi to, co by co piszecie jest bardzo smutne. Czemu tak uważacie? Bo tak jest - gdy dziecko zostanie skrzywdzone, może mieć problemy z bliższymi relacjami w dorosłym życiu, nawet jeśli trafi na "tą" prawda, że może się tak stać. Ale nie należy się poddawać, do odważnych świat należy 19 Odpowiedź przez 2014-06-29 19:10:40 Ostatnio edytowany przez (2014-06-29 19:10:52) Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-22 Posty: 38 Wiek: 99 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?No pewnie Nie każdy musi mieć z górki, ale każdy jest w stanie coś osiągnąć. Byle bardzo wytrwałym i pracować nad sobą. 20 Odpowiedź przez mysterious_chocolate 2014-06-29 23:23:04 mysterious_chocolate Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-16 Posty: 2,108 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?To zadanie dla cierpliwych, bo czasem trzeba się nią naprawdę wykazać Smutne jest to, że dzieją się ludziom różne krzywdy, ale takie osoby zazwyczaj potrafią docenić to co mają. Więc myślę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. No jasne, że można usiąść i płakać nad sobą tylko po co 21 Odpowiedź przez 2014-06-30 10:32:22 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-22 Posty: 38 Wiek: 99 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Potrafią docenić to co mają, bo wiedzą jak dużo wysiłku trzeba było włożyć w tego zdobycie. Trudno nie docenić czegoś, na co się długo i z trudem pracowało 22 Odpowiedź przez mysterious_chocolate 2014-06-30 10:48:36 mysterious_chocolate Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-16 Posty: 2,108 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?No chyba, że jest się głupim, ku mojemu zdziwieniu są też i tacy. Ale ja nie o tym Podsumowując - każdy jest kowalem swojego losu, pomijając te rzeczy, które robią inni na co nie mamy wpływu, ale generalnie to od nas zależy jak przeżyjemy swoje życie. Jeśli ktoś nie oglądał Kung Fu Panda, radzę obejrzeć Niby zwykła bajka, ale zawiera w sobie prostą prawdę, której wiele osób nie dostrzega a szkoda Wielu problemów można uniknąć, gdyby zmieniło się myślenie 23 Odpowiedź przez Lara200 2014-12-29 20:59:06 Lara200 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-28 Posty: 361 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Ja na przykład też od zawsze jestem sama, może aż tak się nie staram by to zmienić ale jak już na kogoś natrafię to zwykle się okazuje że albo ta osoba jest już zajęta albo zwyczajnie niezainteresowana albo coś z nią nie tak;p,a jak już ktoś na serio jest mną zainteresowany to zwykle ja nim nie i tak w kółko, nie wiem czy problem tkwi we mnie czy po prostu to jakieś fatum. W każdym razie aktualnie nie ma siły i ochote na kolejne bezowocne znajomości, a ostatnie doświadczenie skutecznie mnie otrzeżwiło Niektórzy ludzie uważają, że mogą wejść i wyjść z naszego życia, ale pewnego dnia będą zaskoczeni zamkniętymi drzwiami. 24 Odpowiedź przez paula_1991 2015-01-06 18:54:55 paula_1991 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-03 Posty: 25 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Lara200, zaklopotana123451, podajcie e-maila 25 Odpowiedź przez anulek33 2015-01-13 22:37:14 anulek33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-13 Posty: 1 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?mam nadzieje ze na każdego i na mnie będąc całkiem sama ,mając ciężki rok za sobą, dane mi było poznać sie lepiej, nie wszystko jeszcze sobie poukladalam i nie wiem czy jestem już gotowa, ale wierze ze gdzieś tam ktoś na mnie czeka, Kiedyś koleżanka powiedziała mi ze nie wszyscy są zdolni do miłości, ale to nie prawda bez miłości nie można żyć jest jak powietrze 26 Odpowiedź przez lodowa królewna 2015-01-13 23:54:33 lodowa królewna Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-13 Posty: 44 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?czeka, nie czeka - to wszystko od nas zależy. Ale nie myślmy sobie, że jak pojawi się "ten jedyny", "ta jedyna", to nasze życie będzie kolorowe, będziemy już zawsze szczęśliwi. To nie od tego zależy. Teraz jesteśmy w dziele SAMOTNOŚĆ, później przeniesiemy się do MIŁOŚĆ, ZWIĄZKI PARTNERSTWO lub ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA 27 Odpowiedź przez weronka44 2015-01-14 00:38:44 weronka44 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-18 Posty: 1,406 Wiek: 47 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Wszyscy chcą być kochani, nikt nie chce kochać... /przeczytane gdzieś/ Jestem? 28 Odpowiedź przez Jacenty89 2015-01-14 01:19:32 Jacenty89 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-20 Posty: 4,132 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Ja chce kochac i byc kochanym. Trzy lata temu myslalem sobie, ze juz nic dobrego mnie nie czeka w milosci, a tu pach nieopisane szczescie z nieba. Niestety znowu wrocilem do punktu wyjscia sprzed 3 lat. 29 Odpowiedź przez nicky32 2015-01-21 01:09:07 nicky32 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: opiekunka Zarejestrowany: 2015-01-21 Posty: 14 Wiek: 32 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Czasem wierzę w miłość, ale częściej, mam wrażenie, ze to tylko utopia, i ze do końca życia będę singielką, kiedyś szukałam drugiej połówki, ale zrezygnowałam z tego 30 Odpowiedź przez zrozumieckobiety 2015-01-21 01:16:32 Ostatnio edytowany przez zrozumieckobiety (2015-01-21 01:17:09) zrozumieckobiety Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-14 Posty: 288 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? sa ludzie ktorzy nigdy nie zostana przez nikogo pokochanimilosc damsko meska jest oparta na zwierzecej cielesnej seksualnosci, kto z kim chce uprawiac duzo seksu, dotykac kazdy zakamarek ciała i byc cielesnie z ta osobadlatego tak wiele dobrych osób jest niekochanych obu płci i nigdy to sie nie zmieniu dam atrakcyjnosc wizualna spada z wiekiem wiec pchaja sie w lapy idiotowu panów idzie rozwoj majątkowy ale wtedy są kochani za pieniądze i tez sa z glupimi lafirydnamico innego ci co nie musza nic robic, a i tak sa kochanito sie czuje od lat młodzienczych Kobite zrozumiec potrafi tylko druga kobita... i wlasnie przez to sie tak nawzajem nienawidza:) 31 Odpowiedź przez Angelina00 2015-01-21 17:38:06 Angelina00 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2015-01-02 Posty: 22 Wiek: 24 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Z tego, co czytam, jestem pesymistką jak jasny szlag. Młoda jestem, fakt, ale osiągnęłam stan, w którym po prostu jestem tak pewna, że nie zasługuję na to, by być kochaną, że chyba trzeba by mi było przyłożyć tym uczuciem w nos, żebym się z drugiej strony to się kwalifikuje chyba jako naruszenie nietykalności cielesnej, także... zrozumieckobiety napisał/a:sa ludzie ktorzy nigdy nie zostana przez nikogo pokochanimilosc damsko meska jest oparta na zwierzecej cielesnej seksualnosci, kto z kim chce uprawiac duzo seksu, dotykac kazdy zakamarek ciała i byc cielesnie z ta osobadlatego tak wiele dobrych osób jest niekochanych obu płci i nigdy to sie nie zmieniu dam atrakcyjnosc wizualna spada z wiekiem wiec pchaja sie w lapy idiotowu panów idzie rozwoj majątkowy ale wtedy są kochani za pieniądze i tez sa z glupimi lafirydnamico innego ci co nie musza nic robic, a i tak sa kochanito sie czuje od lat młodzienczychNie zgadzam się. Jasne, związek bez seksu nie istnieje, ale jeżeli związek jest tylko seksem, to w zasadzie o jakim związku my tu mówimy?I o co chodzi z kochaniem panów za pieniądze, bo coś mi chyba umknęło. Gdybym chciała pokochać konto w banku, założyłabym sobie jakieś, kupiła wibrator i obeszła się bez zauważyłam też jak dotąd pary, w której jedna osoba się nie stara, a i tak "jest kochana". Tak się po prostu nie da. To pisałam Ja. Sama. Tymi ręcami. 32 Odpowiedź przez arcania 2015-01-21 18:02:01 arcania Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-04 Posty: 2,657 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Nie, miłość nie czeka na każdego. Na pewno czeka drugi ktoś, z którym spędzi się resztę życia. Z czasem marzenia o miłości zmieniają sę na marzenia o stabilizacji i na kompromisy. A to że jedna część przyciąga przeciwną płeć wynika pewnie z otwartości na świat i ludzi, człowiek wycofany nie przykuje uwagi drugiego. Często nie ma to przełożenia na łatwość w znalezieniu tej miłości. "A we mnie samym wilki dwa...oblicze dobra, oblicze zła...walczą ze sobą nieustannie...wygrywa ten którego karmię " 33 Odpowiedź przez Jacenty89 2015-01-21 20:11:25 Jacenty89 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-20 Posty: 4,132 Wiek: 27 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Angelina to jeszcze mało widziałaś. Tutaj navforum jest opisanych wiele takich par. 34 Odpowiedź przez Cyngli 2015-01-21 20:25:39 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Myślę, że na każdego człowieka czeka miłość - ale nie zawsze jest to miłość spełniona. 35 Odpowiedź przez Anhedonia 2015-01-22 09:25:37 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Co to na boga znaczy "czeka"????W rowie leży i czeka?OD czekania to można korzenie zapuścić "Ja robię swoje, a ty swoje. Nie jestem na tym świecie po to, by spełniać twoje oczekiwania,? a ty nie jesteś na tym świecie, by spełniać moje.? Ty to ty, a ja to ja. I jeśli przypadkiem natrafimy na siebie to wspaniale, jeśli nie, to nic nie można na to poradzić"(Motto gestalt)Nie można podporządkowywać całego swego SENSU życia na czekanie... Albo się dwoje ludzi spotka, albo się minie. Nie ma siły... "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 36 Odpowiedź przez nicky32 2015-01-22 10:52:23 nicky32 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: opiekunka Zarejestrowany: 2015-01-21 Posty: 14 Wiek: 32 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Każdy jak chce może znaleźć swoją druga połowę, trzeba się tylko trochę postarać 37 Odpowiedź przez WitchQueen 2015-01-22 14:30:45 WitchQueen Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-16 Posty: 2,301 Wiek: 24 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ? Z tym czekaniem, to ja bym nie była taka pewna, uważam, że trochę własnej inicjatywy w tym temacie jest niezbędne. Jak już się znalazł potencjalny kandydat/kandydatka to warto trochę się nim/nią zainteresować, a nie czekać na magię, strzałę amora, czy (o zgrozo!) wzajemną miłość od pierwszego wejrzenia. Tak to sobie można całe życie babcia wyznawała zasadę, że co ma być nasze, to się nam na środku życiowej drogi uwali, ale jak już się uwaliło, to nie powinniśmy tak obojętnie tego omijać, bo widać po coś tam jest. "Si vis pacem - para bellum" 38 Odpowiedź przez Życzliwa 2015-01-23 11:22:59 Życzliwa Gość Netkobiet Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Miłość...silny narkotyk, z nieporównywalnie bolesnym detoksem, gdy już się wypali.... 39 Odpowiedź przez Facet79 2015-01-24 14:14:14 Facet79 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-25 Posty: 1,735 Odp: Czy na każdego człowieka czeka miłość ?Moim zdaniem nie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź „Na miłość warto czekać. Ten spektakl będzie o życiu, miłości i nadziei” – mówi o balecie „Wizje miłości / Mity” Zofia Rudnicka – autorka choreografii pierwszej po warunkowym otwarciu teatrów premiery Opery na Zamku z udziałem publiczności. Spektakl poświęcony został zmarłej w 2020 roku primabalerinie Ewie Głowackiej*. Na scenie zagości już w sobotę 13 lutego. O zjawiskowości scenicznej polskiej, natchnionej uczuciem muzyce Fryderyka Chopina i Karola Szymanowskiego, która tak „pasuje do Ewy”, subtelnej, ale rozpalonej uczuciami inscenizacji i o tym, jak pokażą miłość tancerze z Zofią Rudnicką* rozmawiała Magdalena na Zamku w Szczecinie zaprasza na premierę spektaklu baletowego według pomysłu ikony polskiej choreografii Zofii Rudnickiej do muzyki Fryderyka Chopina i Karola Szymanowskiego "Wizje miłości / Mity" pamięci Ewy Głowackiej, która odbędzie się 13 lutego o w siedzibie teatru, zgodnie z decyzją rządu – przy 50-procentowym udziale publiczności i w reżimie sanitarnym. Kolejny spektakl w niedzielę o Premiera będzie także udostępniona na platformie eWejściówki VOD w niedzielę 14 lutego o Dostęp do transmisji online widzowie otrzymają drogą mailową po dokonaniu zakupu. Spektakl jest płatny, ale można dokonać wyboru kwoty: 10, 20 lub 50 zł. Link do zakupu ewejściówki VOD: lub przez stronę Magdalena Jagiełło-Kmieciak: Miłość. Nie do pojęcia, jeśli samemu się jej nie przeżyje, i to bardzo mocno. Do swojego spektaklu wybrała Pani właśnie to uczucie. Jak je Pani widzi jako Zofia Rudnicka? Bez niego nie ma życia. Kochamy od pierwszego momentu, gdy przychodzimy na świat. Kochamy rodziców, a gdy życie płynie dalej, zaczynamy się rozglądać za innymi osobami. Miłość pojawia się zawsze w najmniej oczekiwanym momencie. U mnie też tak się pojawiła, kiedy absolutnie się jej nie spodziewałam. Uczucie piękne, bez którego trudniej żyć, motor do działania, coś, co pobudza, uskrzydla, roznamiętnia. Nigdy nie pozwala tracić nadziei. Choć są ludzie, którzy tak bardzo kochają sami siebie, że im to wystarcza. Ale nie o to w prawdziwej miłości chodzi. I tak przez Panią pojmowana miłość spowodowała, że poświęciła Pani spektakl swojej przyjaciółce, zmarłej w 2020 roku Ewie Głowackiej? To była moja przyjaciółka, życiowa i artystyczna. Po jej śmierci dowiedziałam się, że wiele osób podziwiało tę naszą przyjaźń. Myśmy się bardzo dobrze rozumiały. Całe lata miałyśmy jedną garderobę, całe lata spędziłyśmy przy jednym drążku na lekcjach baletu. Bardzo dużo jej zawdzięczam, z kolei ona mówiła: „Zofio, ja nigdy nie będę w stanie tobie się odwdzięczyć”, ponieważ uważała, że fakt, iż pod koniec jej kariery przygotowywałam dla niej tak dużo choreografii, utrzymało ją na dobrej pozycji artystycznej i dawało jej satysfakcję. Ewa tańczyła między innymi w tych dwóch baletach: ponad dwadzieścia lat temu w Operze Krakowskiej i w filmie baletowym. Czyli można powiedzieć, że Pani ją wręcz kochała? No tak… Zawsze, nawet będąc daleko, byłyśmy bardzo blisko siebie. Kochałam ją za wszystko. Była wspaniała. Delikatna, subtelna, miła, uczynna, dobra. Taka drobna… Osoba nie z tej ziemi, anioł. Nie była ani trochę zawistna, bardzo kochała sztukę, a wobec swojej pracy miała ogromną pokorę. Każdemu młodemu tancerzowi poświęcała tyle czasu, ile ten ktoś potrzebował, i nie było to dla niej problemem. Nie można było jej nie kochać. Gdy odeszła, sama zamieściłam w internecie tę straszną wiadomość. Ileż osób zareagowało, opisując właśnie te zalety Ewy, o których powiedziałam... Na czym polegał fenomen Ewy Głowackiej, jej zjawiskowość na scenie? Mówi Pani o niej „ostatnia rozpoznawalna primabalerina”… Wizualnie była piękną osobą. Miała śliczną twarz, piękną figurę, idealną na scenę. Ale i osobowość, charyzmę. Gdy pojawiała się na scenie, tańczyła całą sobą, nadawała ogromu emocji temu, co tańczyła. Miała też oczywiście nienaganną technikę. Ale przede wszystkim charyzmę, jak zawsze ktoś piękny o pięknej duszy. To, kim jesteśmy, na scenie najczęściej widać. A u niej widać było cudowną harmonię, wspaniałą koordynację i wczuwanie się w każdą rolę. Magnetyczny człowiek i magnetyczna artystka. Czym się Pani kierowała, wybierając muzykę do tego spektaklu, który będzie poświęcony pamięci Ewy Głowackiej? Gdy rozmyślałam, jak rozplanować próby do tego spektaklu, zapragnęłam zadzwonić niej z prośbą o pomoc, bo była w tym mistrzynią. Miałaby tyle uwag i koncepcji… To przedstawienie byłoby o wiele piękniejsze, gdyby ona nad nim pracowała. Ten balet powstał dla Ewy. Liczę, że mi pomoże… Do pierwszej części pt. „Wizje” wybrałam muzykę Chopina, bo wydała mi się bardzo uduchowiona, tak jak Ewa. Ta muzyka oddaje charaktery kobiet. Widzimy je gdzieś w parku przy nadmorskim bulwarze. Są w różnym wieku, nudzą się, marzą… Podczas półgodzinnego spektaklu z muzycznym Chopinowskim tłem poznajemy ich problemy. W ich życiu pojawiają się mężczyźni, odchodzą, one zostają same. Podstawą będą preludia Chopina w wykonaniu Marty Argerich. Inne się nie nadawały, te, które zagrała Argerich, są idealne. Od razu poczułam, co można do nich zatańczyć. W naszym spektaklu już jednak nie Argerich, a muzyka na żywo podniesie temperaturę przedstawienia. Z kolei do drugiej części wybrałam „Mity” Szymanowskiego, bo wiem, że jego muzyka pasuje do Ewy… Wszystko dla Ewy… Fryderyk Chopin znany jest ze swoich miłosnych uniesień. Jaka jest miłość w tych utworach, które Pani wybrała? Namiętna, czuła, ale także rozpaczliwa i naiwna. Ma różne twarze. Buzuje emocjami. Można ją mocno poczuć. Jego rubata, te zawieszenia w muzyce, są jak oddechy podnieconych ludzi. To wspaniała podstawa do tańca. I ta jego głęboka wrażliwość, która tak bardzo harmonizuje z Ewą… Bo miłość jest inna na każdym etapie… To prawda. Pokazuję pięć historii, pięć różnych wizji miłości. W pierwszej występuje Dziewczynka. Ona o miłości jeszcze zbyt wiele nie wie. Wie tylko, że Chłopiec to interesująca postać, że warto o niego zawalczyć, więc droczy się z nim. Panienka z następnej opowieści wie już nieco więcej, jest rozkochana, oczekuje, ma przeczucia, ale ucieka. Potem jest młoda kobieta: zalotna, wręcz kokietka, która trafia na troszkę ciapowatego chłopaka. Przyciąga go do siebie i uwodzi. Następne uczucie to utrata. Kobieta, która ma męża, kocha i nienawidzi zarazem. I ostatnia historia, ta, którą grała Ewa… Kobieta przegrana. Kocha i pożąda, a mężczyzna przed nią się kryje, odpycha, a ona za nim rozpaczliwie tęskni. Ale żadna z tych kobiet nie traci nadziei, te wszystkie kobiety dalej trwają w marzeniach i oczekiwaniu. Bo na miłość warto czekać. Ten spektakl będzie o życiu, miłości i nadziei. Trwają w marzeniach – każda tak samo, niezależnie od wieku… A teraz Karol Szymanowski, czyli druga część spektaklu – „Mity” oraz „Nokturn i Tarantella”. Miał powiedzieć: „Jedno, co jest w życiu warte, to miłość. A tego miałem, dzięki Bogu, dużo”. Czy udało mu się swoje bogate życie uczuciowe przenieść na język nut? Na pewno. Ten kompozytor ma niesamowitą wrażliwość. Uwielbiam jego twórczość. Jego utwory są natchnione. Jest w nich dużo uczucia, emocji wewnętrznych. I u Chopina, i u Szymanowskiego tak bardzo mocno czuć miłość, już od pierwszego dźwięku! To dużo więcej niż słowa… Przecież nie zawsze możemy powiedzieć, co czujemy. Albo nie umiemy. A muzyka i może, i umie. Utwory Szymanowskiego, które Pani wybrała, są pełne witalności, ekspresji... Każdy z tych utworów ma w sobie zakodowane niejako słowo „namiętność”. (śmiech) „Narcyz” – Narcyz zakochany w sobie tak intensywnie patrzył na swoje odbicie w wodzie, że aż się utopił. Czujemy go, jak się ogląda z zachwytem, głaszcze i przytula do siebie, a gdy odchodzi, to nadal szuka: być może jeszcze w czymś się przejrzy? (śmiech) To jest miłość próżna. Często ludzie żyją przyjemnie, tylko dla siebie… „Driady i Pan” – Pan będzie nieco jak frywolny faun, droczący się z driadami. On je uwodzi, oszukuje, to wszystko w zasadzie jest w muzyce. „Źródło Aretuzy” – dwoje ludzi kochających się z wzajemnością. W tym utworze chciałam pięknem tańca oddać muzykę pełną czułości, rozedrgania, przebłysków namiętności. „Nokturn” ma w sobie pokłady nostalgii południa. „Tarantella” jest energetycznym akcentem finałowym. Tak, jak pierwsza część ma mówić o życiu, to ta o fantazjach miłosnych. Bo tu, w muzyce Szymanowskiego jest podniecające rozedrganie. Czasem trzeba się unieść, polewitować… Wejdźmy teraz na scenę Opery na Zamku. Jak, według Pani konceptu, tancerze mają tę rzecz o życiu i fantazji pokazać? Muzyka jest klasyczna, romantyczna, więc taniec oparty będzie także na technice klasycznej. Panie będą miały pointy. Ale będą też wprowadzone elementy, na przykład z tańca współczesnego i neoklasyki. Taka technika fusion, ale nie idę za daleko. (śmiech) Tutejsi tancerze mają świetny warsztat, są mocno „zapaleni”, poradzą sobie. A warstwa pozabaletowa także będzie klasyczna? Scenografia będzie dość skromna. W pierwszej części ławeczka, która łączy, dzieli i nastraja, i fragment czegoś na horyzoncie, imitującego, że rzecz się dzieje, nie wiem, może na bulwarze nadmorskim? W drugiej zobaczymy balet w klimacie art déco. Ale w całej inscenizacji to tancerz jest najważniejszy i to, co ma do powiedzenia. I na koniec wróćmy do uczucia. Ciało jest stworzone do miłości, prawda? Czy zatańczyć miłość jest wobec tego łatwiej niż inne uczucia? Człowiek jako taki jest stworzony do miłości, a ciało do kochania. (śmiech) Wierzę, że tancerze tego nie sfałszują. Dziękuję za rozmowę. *Zofia Rudnicka Absolwentka Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. R. Turczynowicza i Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, w którym od 25 lat wykłada kompozycję tańca i od 2014 roku jest doktorem habilitowanym. Całą karierę baletową związała z Teatrem Wielkim w Warszawie, w którym będąc solistką, tańczyła Mirtę w „Giselle”, Frygię w „Spartakusie”, Fedrę w „Fedrze” Lifara, Taglioni w „Grand pas de quatre”. Równolegle współpracowała z TV jako tancerka i choreograf. Stworzyła kilkanaście spektakli baletowych, w tym prapremierowe: „Nienasycenie do muz” Tomasza Stańko i „La Dolce Vita” – spektakl o Federico Fellinim z muz. Nino Roty w Teatrze Wielkim w Warszawie. Zrealizowała „Śpiącą królewnę” i „Dziadka do orzechów” Piotra Czajkowskiego oraz choreografie do kilkudziesięciu oper, operetek, musicali, sztuk teatralnych i filmów baletowych, „Podróż magiczną” z Gerardem Wilkiem i muz. Andrzeja Zielińskiego, „La valse” z muz. Maurice’a Ravela, „Mity” do muz. Karola Szymanowskiego. Dla uczniów Warszawskiej Szkoły Baletowej wystawiła „Czerwonego kapturka” z muz. Jadwigi Szajny-Lewandowskiej, a także stworzyła kilkadziesiąt etiud i wariacji, o czym wydała książkę zatytułowaną „Tancerz, szkoła i scena” – etiudy choreograficzne jako istotny element rozwoju artystycznego ucznia. Laureatka „Złotej Maski” za balet Rudolf Valentino z muzyką Krzesimira Dębskiego, Nagrody Choreograficznej im. Jana Kiepury 2010 za słynny „Taniec godzin” w operze „Gioconda” Amilcare Ponchiellego, a także dorocznej nagrody Stowarzyszenia Autorów ZAiKS w 2013 roku. Ostatnia jej duża praca to wspólna z Ewą Głowacką realizacja tradycyjnej wersji baletu „Giselle” w Operze Wrocławskiej w listopadzie 2018 roku. We wrześniu wydawnictwo Krytyka Polityczna wydało biografię „Gerard Wilk TANCERZ” jej autorstwa. W lutym 2020 roku uhonorowana została Srebrną Glorią. *Ewa Głowacka (1953-2020) Była pierwszą solistką Teatru Wielkiego w Warszawie, a także pedagogiem-baletmistrzem, jurorem konkursów baletowych, zasłużonym działaczem kultury i prezesem stowarzyszenia ArtBale. Ukończyła warszawską szkołę baletową. Karierę rozpoczęła w 1972 roku w zespole baletowym Teatru Wielkiego w Warszawie. Debiutowała rolą Julii w spektaklu „Julia i Romeo” w reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Zatańczyła przeszło 50 solistycznych ról w repertuarze klasycznym i współczesnym. Ważniejsze partie to: pierwszoplanowa „Odetta–Odylia”, „Giselle”, „Śpiąca Królewna”, „Sylfida”, „Carmen” a także wiele innych. Wielokrotnie występowała w telewizji, tańczyła w filmach baletowych, brała również udział w licznych koncertach artystycznych. W ramach stypendium Fundacji Kościuszkowskiej uczestniczyła w lekcjach szkoły Balanchine’a i zespołu ABT. Była laureatką Grand Prix ogólnopolskiego konkursu tańca w Gdańsku (1979) oraz finalistką konkursów w Warnie (1975) i Tokio (1980). Występowała z baletem warszawskim w całej niemal Europie; oklaskiwana była także w USA, Kanadzie, Peru, Japonii, na Kubie i Tajwanie. Za swe osiągnięcia została odznaczona złotym krzyżem zasługi. Otrzymała liczne wyróżnienia i nagrody (za debiut w roku 1974 – nagrodę Telewizji Polskiej programu „Godzina Orfeusza” oraz nagrodę im. Wyspiańskiego; w 2001 roku za całokształt pracy – statuetkę Terpsychory). Po zakończeniu kariery w 1999 roku rozpoczęła działalność pedagogiczną. Jako gościnny pedagog współpracowała z Polskim Baletem Narodowym oraz z zespołem baletowym Opery Nova w Bydgoszczy. Spektakl współorganizowany przez Instytut Muzyki i Tańca w ramach programu Zamówienia choreograficzne 2021. Fot. Zofii Rudnickiej, fot. Michał Heller Fot. Ewy Głowackiej: archiwum Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Projekt plakatu: Agata Pełechaty Magdalena Jagiełło-Kmieciak, rzeczniczka prasowa Opery na Zamku Każdy z nas przeżył kiedyś pierwszą miłość. Poczuł pierwsze zakochanie, a potem często pierwsze rozczarowanie. Niewielu jest ludzi, którym zdarza się, że pierwsza miłość jest już tą ostatnią. Większość musi szukać, czekać, doznać rozczarowania, by potem znów poczuć euforię. Ale czy pierwsza miłość może zaważyć na reszcie życia? Owszem może i to nawet bardzo. Najczęściej na naszym życiu odciska się miłość niespełniona, ta od której oczekiwaliśmy czegoś więcej, a nie było nam to dane. Pierwszy raz zakochując się tworzymy wyobrażenia, wzorców zachowań, tego jak powinien wyglądać prawdziwy, idealny nie zawsze łatwo jest skonfrontować się z innymi modelami zachowań i reakcji. Pierwszą miłość traktujemy zazwyczaj jak pewien wyznacznik ideału - mężczyzny, związku, miłości. Jeśli uczucie jest niespełnione lub tylko platoniczne to zaczynają się problemy, zarówno w podczas trwania związku jak i potem. Czasem przez resztę życia wszystkich naszych partnerów i kolejne związki porównujemy do „wielkiej” pierwszej miłości. Doszukujemy się podobnych zainteresować, cech, wyglądu zewnętrznego. Pierwsza miłość może nam trochę przeszkadzać... Jeśli chorobliwie szukamy drugiej „takiej samej" osoby, to wpadamy w pułapkę bez wyjścia. Każdy kolejny związek będzie niespełniony, będzie mu czegoś brakowało. Nasze życie przerodzi się w walkę z przeszłością, która przysporzy nam samych problemów. Po rozstaniu z ukochanym, wmawiamy sobie że to już koniec, że nic nie czujemy do osoby, z która przeżyliśmy te pierwsze, najcudowniejsze chwile , że jesteśmy wolni. Często to jednak tylko okłamywanie samego siebie. To, że rozstanie boli nie znaczy, że związek był udany. Odchodząc od "pierwszej" (ale też kolejnych) miłości pamiętajmy, ze rozstanie rzadko jest przyjemne, ale nie należy traktować tego jako argumentu "za" byciem z kimkolwiek. W sytuacji, gdy po kilku latach spotykamy naszą pierwszą miłość, wspomnienia wracają, nasze serce zaczyna wypełniać znów uczucie na wzór miłości, coś sprawia że robi się nam ciepło na sercu, a nogi są jak z waty. Może kolejne dni miną na wspomnieniu tego co było i znów wszystko wróci - przeszłość? A cały teraźniejszy świat zawali się w ułamku sekundy. Znów zaczynamy żyć przeszłością. Zobacz też: Czy warto czekać z pierwszym razem? Innym przykładem jest taka miłość, na skutek, której doznaliśmy czegoś przykrego. Ktoś nas wykorzystał, zdradził, okłamał. Wtedy trudno jest funkcjonować w kolejnym życiu. Ta pierwsza miłość zostawiła ślad na naszej psychice, zmieniła nas. Teraz ciężko będzie nam odbudować to, co ktoś zniszczył, ciężko będzie nam stworzyć wspaniały, zdrowy związek, oparty na zaufaniu. Strach może nas wykluczyć, sprawić, że droga do naszego szczęścia będzie bardzo trudna. Nie zapominajmy jednak, że to od nas zależy jak potoczy się nasze życie! Warto zastanowić się, czy zacząć budować coś na nietrwałym fundamencie przeszłości. Może lepiej oddzielić ją gruba kreską, uważać za mile wspomnienie, doświadczenie lub starać się nie popełnić drugi raz tego samego błędu, być bardziej czujnym, zacząć żyć na nowo. Może wielka miłość znów nam się przytrafi i będzie tą „ pierwszą” tylko tym razem DOJRZAŁĄ. Zobacz też: Czy kobieta powinna rozpoczynać flirt?

czy warto czekać na miłość